Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

x
fot. M. Zakrzewski
Galeriafot. M. Zakrzewski

Nostalgia w przeciwieństwie do tego, czym jest szaleństwo festiwalu Malta w lecie, to jesienne dni, gdzie właściwie tak jak w soczewce, skupiamy naszą uwagę na dźwięku i na obrazie. Na muzyce i na filmie – opowiadał Michał Merczyński w programie POZkultura TVP3.

Dziesięć lat temu Nostalgia Festival Poznań rozpoczęła się od fascynacji dwoma zjawiskami – filmografią Andrieja Tarkowskiego oraz postaciami wyjątkowych kompozytorów. Za sprawą Tarkowskiego, film stał się obok muzyki drugim filarem Festiwalu i jemu też zawdzięczamy tytuł, gdyż „Nostalgia” z 1983 roku jest jednym z jego najsłynniejszych i najpiękniejszych obrazów. Po drugie, postaciami kompozytorów, którzy zawsze stanowili motyw edycji – byli to Arvo Pärt, czy Tigran Mansurian, Valentin Silvestrov, Gurdżijew, Henryk Mikołaj Górecki, Jan Sebastian Bach.

Nostalgia ujawniła wiele twarzy pieśni: tę dawną oraz tę autentycznie hipnotyzującą – Cyprian Łakomy, Głos Wielkopolski.

W tym roku po raz pierwszy Nostalgia Festival Poznań wyrosła nie z postaci kompozytora, ale z idei. Podczas jubileuszowej edycji festiwalu postanowiliśmy zanurzyć się w „pieśni wspólnej” i dotrzeć do jej esencji. W muzycznym sercu Nostalgii znalazły się dwa wieczory koncertowe, podczas których głos oddaliśmy pieśni w czterech różnych odsłonach. Była to muzyka interpretująca poezję (Mykietyn – „Sonety Szekspira”, pretekst do autorskiego porządkowania świata dźwięków (Mykietyn – „Wyliczanka”), piosenki wyrosłe z prostego zachwytu nad pięknem (Bardo – „Songs”) i medium, które przeniosło nas do dzisiejszych dźwięków przeszłości (John Potter – „Alternative History”). Były to nasze pieśni wspólne, w których szukaliśmy i siebie, i wyrażających się w nich autorów.

Ludzie mają coś takiego, kiedy dobrze się ze sobą czują i umieją śpiewać, to śpiew staje się formą ekspresji, pomaga utrzymać pewną wspólnotowość, ponieważ śpiew pozbawiony jest zła, agresji. Jest mowa nienawiści, ale nie ma już śpiewu nienawiści. W tym sensie jest on rzeczywiście pewnym fenomenem – Paweł Mykietyn.

Muzykę wymyślaną na nowo przez Amores Pasados oraz najnowszą kompozycję Pawła Mykietyna „Wyliczankę” można usłyszeć ponownie w krótkich materiałach wideo.

Idea wspólnego śpiewu stała się rzeczywistością, podczas finałowego wieczoru, przy akompaniamencie pianina, artyści i uczestnicy spotkali się w „kawiarni ze śpiewem”. Z listopadowej samotności do wspólnego śpiewu uczestników przeniosła francuska tradycja café-chantant, którą festiwal Nostalgia ma zamiar wprowadzić na stałe do programu.

Koncertom towarzyszył specjalny program „Filmowa Pień Wspólna”, rozmowy z artystami, warsztaty krytyki muzycznej oraz otwarta próba projektu Laurenta Chétouane’a — jednego z najciekawszych europejskich choreografów, zatytułowanego „Partita I” w Stary Browar Nowy Taniec.